Gdzie ty, tam i ja. Kiedy reżyser obsadza żonę...


Tekst opublikowany także w serwisie film.org.pl
 
Gdy Roman Polański realizował w Stanach Dziecko Rosemary (1968) myślał o tym, by główną rolę dać swojej nowo poślubionej żonie, Sharon Tate. Liczył, że ktoś inny też wpadnie na ten pomysł – uważał bowiem, że jemu nie wypada. Gdy razem pracowali na planie Nieustraszonych pogromców wampirów (1967) nie byli jeszcze małżeństwem i gdyby nie pobrali się w styczniu 1968 to pewnie łatwiej by im było współpracować. W historii kina istnieje jednak spora grupa reżyserów, którzy nie bali się angażować własnych żon i całkiem nieźle na tym wychodzili. Już w epoce kina niemego można znaleźć takie pary, np. Raoul Walsh i Miriam Cooper oraz Carmine Gallone i Stanislawa „Soava” Winawerówna. W latach trzydziestych we Francji działał Henri Decoin wraz z małżonką Danielle Darrieux, natomiast w Polsce niejaka Barbara Orwid wystąpiła tylko w pięciu filmach – wszystkie reżyserował jej mąż Leonard Buczkowski.

Kolejność (jak zawsze u mnie) chronologiczna. 

1. Ramrod (1947)
reżyser: André De Toth 
aktorka/żona: Veronica Lake
małżeństwo: 1944-52


Opowieść o zbuntowanej przeciw ojcu długowłosej blondynie, która dla spełnienia własnych ambicji bez litości manipuluje mężczyznami. Takie role w westernach są rzadkością. Veronica Lake w roli femme fatale i klimat współtworzony przez wybitnego operatora Russella Harlana pozwalają zaliczyć tę produkcję do unikatowego gatunku z lat czterdziestych westernu noir. Mężczyźni są tu w większości słabi i bierni, podatni na manipulację. Taki jest również główny bohater odtwarzany przez Joela McCrea. Happy end nie polega tu na tym, aby protagonista pokonał swojego przeciwnika, lecz na tym, by wreszcie dostrzegł prawdziwą naturę swojej partnerki. André De Toth połączył fatalistyczny ton czarnych kryminałów z westernową fabułą o męskiej rywalizacji. Veronica Lake tak mówiła o swoim aktorstwie: „Mógłbyś wsadzić cały mój talent do swojego lewego oka i nie uszkodziłbyś sobie wzroku”. Istotnie, wybitną aktorką nie była, ale wystarczyło obsadzić ją właściwie i efekt na ekranie był zadowalający. Najlepiej sprawdzała się w rolach chłodnych i wyrachowanych kobiet o naturze modliszki. Jej kariera aktorska trwała tylko dekadę, po czterdziestce pracowała już jako barmanka.

2. Dama z Szanghaju (1947)
reżyser/aktor: Orson Welles 
aktorka/żona: Rita Hayworth
małżeństwo: 1943-47


Ambitny reżyser i rudowłosa gwiazda uwielbiana przez publiczność - ten związek przyciągał uwagę prasy bulwarowej. Wydawało się, że ich wspólny film skazany jest na sukces. Szczególnie po roku 1945, kiedy to Orson Welles zebrał pochwały za Intruza, a Rita Hayworth za rolę Gildy Mundson. Niestety, rzeczywistość jest zbyt skomplikowana, by ją przewidzieć. Dama z Szanghaju poniosła klęskę i dopiero po latach zyskała uznanie. Większym powodzeniem cieszyły się wesele i rozwód tej pary oraz doniesienia o kryzysie w związku. Zaliczana do kina noir Dama z Szanghaju nie przekonuje odbiorcy głównie przez źle obsadzoną rolę Rity Hayworth (wcielającej się w postać tajemniczej i lodowatej Elsy) oraz z powodu niezbyt inteligentnego bohatera (Welles), który wplątuje się w intrygę na własne życzenie, przez własną głupotę. Pozycja raczej obowiązkowa, ale przez wzgląd na nazwiska i kultową już dziś sekwencję strzelaniny w pokoju luster. Imponująca jest ilość miejscówek wykorzystanych na potrzeby filmu. Budżet był z pewnością dość wysoki, więc i porażka musiała być odczuwalna. Odczuli ją zarówno reżyser jak i odtwórczyni głównej roli, która nie zdołała już odbudować dawnej pozycji.

3. Wielki zegar (1948)
reżyser: John Farrow 
aktorka/żona: Maureen O'Sullivan
małżeństwo: 1936-63


Podobną historię, zaczerpniętą z powieści Kennetha Fearinga, widzowie mogą znać dzięki takim filmom jak No Way Out (1987) i Out of Time (2003), lecz najlepsza jest francuska adaptacja Rewolwer Pyton 357 (1976) Alaina Corneau. Dzisiaj jednak przyjrzyjmy się klasycznemu kinu noir, w ramach którego powstał film Wielki zegar. Powracająca po latach przerwy Maureen O'Sullivan wystąpiła tu na prośbę swojego męża, któremu w 1945 urodziła córkę Mię, przekazując jej w genach talent aktorski. Talent jednak rodzi się w tajemnicy i czy Maureen go posiadała jest kwestią dyskusyjną. Na pewno wyróżniała się urodą i nie straciła jej po urodzeniu dziecka. W Wielkim zegarze znakomite role zagrali Ray Milland, Charles Laughton i na drugim planie Elsa Lanchester (prywatnie żona Laughtona) w roli ekscentrycznej artystki. Film jest bardzo przewrotny bohaterem jest redaktor czasopisma kryminalnego, który jest jednocześnie śledczym i ściganą zwierzyną. Maureen O'Sullivan trwała u boku męża aż do jego śmierci, co w klasycznym okresie hollywoodzkim było rzadkością.

4. Pustka (1950)
reżyser: Nicholas Ray 
aktorka/żona: Gloria Grahame
małżeństwo: 1948-52


Początkujący filmowiec Nicholas Ray obsadził swoją drugą żonę Glorię Grahame w dwóch filmach. Pierwszym jest Tajemnica kobiety (1949), kino zdecydowanie przeciętne, w którym intryga szyta jest grubymi nićmi, nie angażując odbiorcy, nie stanowiąc żadnego wyzwania ani rozrywki. Znacznie lepszy jest następny ich wspólny film Pustka ze znakomitą kreacją Humphreya Bogarta jako impulsywnego pisarza. Reżyser był ponoć osobą biseksualną, ale to jego żona wywołała skandal. Uwiodła swojego nieletniego pasierba (syna Raya z poprzedniego małżeństwa), a po latach poślubiła go. Występ u boku Bogarta zainicjował jej dobrą passę, która trwała wprawdzie krótko, ale zaowocowała Oscarem za rolę drugoplanową. Tą wyróżnioną kreacją (w filmie Piękny i zły, 1952) udowodniła, że świetnie sprawdza się w małych, pozornie nieistotnych rolach. Do końca lat pięćdziesiątych pojawiała się jeszcze na ekranach kin, potem przeszła do telewizji.

5. Noce Cabirii (1957)
reżyser: Federico Fellini 
aktorka/żona: Giulietta Masina
małżeństwo: 1943-93


Twórczość Felliniego jest dość specyficzna. Interesowała go sztuka kreacyjna, w przeciwieństwie do neorealistów pragnął tworzyć coś nowego. Jego pomysły wzbudzały zwykle pozytywne reakcje, dzięki czemu ma już zapewnione miejsce wśród mistrzów kinematografii światowej. Ja nie należę do miłośników jego twórczości, ale dwie wczesne produkcje mają w sobie coś, co sprawia, że dobrze się je ogląda: La Strada i Noce Cabirii. Ten drugi tytuł to przede wszystkim popis Giulietty Masiny (nagroda w Cannes), która w tytułowej roli bywa autentycznie zabawna, jak również wzruszająca. Aczkolwiek nie jest to realistyczna kreacja – wyraźna jest nadekspresja, groteskowość, żarliwy temperament. Cabiria bywa totalnie bezczelna, ale nieraz opada z niej maska cynizmu. Wybitna rola i jedno z najlepszych (moim zdaniem) dzieł twórcy La Strady (1954). Małżeństwo przetrwało pięćdziesiąt lat i dopiero śmierć Felliniego je zakończyła. Ich ostatni wspólny film to Ginger i Fred (1986).

6. Noc szpiegów (1959)
reżyser/aktor: Robert Hossein 
aktorka/żona: Marina Vlady
małżeństwo: 1955-59


Początek jest bardzo obiecujący, sugeruje bowiem rasowe i efektowne kino wojenne, ale kto zna twórczość Roberta Hosseina ten wie, że nie jest on typowym przedstawicielem kina gatunkowego. Jego celem było kino liryczne, nacechowane artyzmem, zawierające minimalną liczbę scen akcji i więcej sugerujące spojrzeniami niż dialogiem. Akcja Nocy szpiegów (w krajach anglojęzycznych znanej jako Double Agents) w większości toczy się w górskiej chacie, gdzie spotykają się kobieta i mężczyzna (w tych rolach małżonkowie Marina Vlady i Robert Hossein). Nie wiadomo kim są. Mogą być niemieckimi bądź angielskimi szpiegami. Albo przynajmniej jedno z nich udaje kogoś kim nie jest, gdyż zostało wysłane w celu zmylenia przeciwnika. Pomiędzy dwójką bohaterów tworzy się napięcie. Ich relacje przechodzą od namiętnego uczucia do nieufności. Samoloty nie muszą zrzucać bomb, gdyż atmosfera i bez tego staje się bardzo gorąca. Robert Hossein pamiętany jest z cyklu kostiumowych romansów o przygodach markizy Angeliki, niektórzy cenią go również za dokonania reżyserskie, w szczególności westerny: Smak przemocy (1961) i Cmentarz bez krzyży (aka Kolt i sznur, 1968). Marinę Vlady już niezbyt dobrze się pamięta, lecz aktorką była świetną, co zresztą zostało docenione nagrodą w Cannes (Ape Regina, 1963).

7. Niebezpieczne związki (1959)
reżyser: Roger Vadim
aktorka/żona: Annette Strøyberg
małżeństwo: 1958-60


„Nie ma twierdz nie do zdobycia. Są tylko źle oblegane”. Tak mówi Valmont, człowiek pozbawiony zasad moralnych. Słowa odnoszą się do pięknej mężatki, symbolizującej wierność i cnotę. Dla amoralnego kobieciarza uwieźć tę kobietę to wielkie wyzwanie. Z niepokojem przygląda się temu jego żona. Dotychczas podboje męża, który szybko porzucał swoje kochanki, były dla niej zabawą, lecz teraz wszystko wskazuje na to, że Valmont wpadł w sidła. Złamał zasadę „Nie daj się usidlić miłości”. Długo będzie się pamiętać Jeanne Moreau w roli kobiety do cna zepsutej. Wyjątkową kreację stworzył Gérard Philipe, który rolę Valmonta zagrał wiedząc, że jest nieuleczalnie chory. Zmarł dwa miesiące po premierze w wieku trzydziestu sześciu lat.

Film Rogera Vadima to pierwsza ekranizacja sztandarowego utworu Choderloca de Laclosa z osiemnastego wieku. Uwspółcześniając tę historię Vadim wskazał na jej uniwersalność, lecz i tak potem stworzył kostiumową wersję pt. Wierna żona (1976) z Sylvią Kristel. Wierną żoną nie była Brigitte Bardot, więc doszło do rozwodu, dzięki czemu szansę na podobną karierę otrzymała duńska modelka Annette Strøyberg, którą francuski reżyser obsadził w dwóch produkcjach (drugą jest poetycki film grozy I umrzeć z rozkoszy, o którym pisałem tutaj). W obu wpisano ją w czołówce pod nazwiskiem męża. Pierwsza i trzecia żona reżysera (Brigitte Bardot i Jane Fonda) zdobyły wielką popularność, Annette nie miała tyle szczęścia. Próbowała kontynuować karierę pod własnym nazwiskiem, ale nie odniosła sukcesu mimo współpracy z dobrymi reżyserami (Rossellini, Lizzani, Risi). Wycofała się z branży w 1965. Jej córka Nathalie (ze związku z Rogerem Vadimem) pracowała na planach filmowych jako drugi asystent reżysera (np. u boku ojca w remake'u I Bóg stworzył kobietę w 1988).

8. Żyć własnym życiem (1962)
reżyser: Jean-Luc Godard 
aktorka/żona: Anna Karina
małżeństwo: 1961-67


Przykład produkcji nowofalowej. Film podzielony na dwanaście rozdziałów, złożony ze scen, które łączy bohaterka o imieniu Nana. Można szukać spójności i sensu, można go nawet znaleźć w rozmowach Nany, jej spojrzeniach, gestach i mimice, ale najważniejsza jest tu aktorka Anna Karina, muza i żona Godarda. To nie jest wielka kreacja, ale jej niezwykła naturalność, urok osobisty, płynąca z głębi wrażliwość i energia (widoczne szczególnie w scenie, w której tańczy do utworu Michela Legranda) wpływają bardzo pozytywnie na odbiór i każą się dobrze zastanowić, zanim oceni się film zbyt krytycznie. Godard obsadził małżonkę w siedmiu filmach, ale ten jest szczególnie udany. Karina wygląda tu zwyczajnie, ale jednocześnie ma w sobie coś z gwiazdy filmowej (zostało to podkreślone fryzurą w typie Louise Brooks).

Film zdobył nagrodę specjalną na festiwalu w Wenecji. Reżyser nie pierwszy i nie ostatni raz testuje cierpliwość widza, wystawiając na próbę jego przyzwyczajenia. Porzuca tradycyjną narrację na rzecz eseistycznej, paradokumentalnej struktury. Ten eksperyment czemuś służy – jest formą dyskusji, próbą wciągnięcia odbiorcy w wyrafinowaną grę. Autor zadaje pytania, bywa że odpowiada na nie dosyć konkretnie (wykład na temat prostytucji), czasem jednak w sposób kreatywny (rozmowa z filozofem Bricem Parainem). Godard filmuje pewne sytuacje, które mają spowodować reakcję widza. Stosuje przykłady filmowe (Męczeństwo Joanny d'Arc Carla T. Dreyera) i literackie (Trzej muszkieterowie Aleksandra Dumasa, Portret owalny Edgara Allana Poego), by zastanowić się nad wagą i znaczeniem milczenia i mowy ludzkiej. Tworzy dzieło, które – tak jak na przykład filmy Roberta Bressona – jest autorską wypowiedzią na temat rozwoju duchowego. Z  pozornego chaosu myślowego wyłania się historia zwykłej kobiety, której życie nie rozpieszcza, jest szare i nieciekawe. Ale czy ktokolwiek żyje własnym życiem, czy może każde jest z góry zaplanowane?

9. Podwójne samobójstwo (1969)
reżyser: Masahiro Shinoda 
aktorka/żona: Shima Iwashita
małżeństwo: 1967-obecnie


Ostatni film Martina Scorsese Milczenie (2016) to ekranizacja powieści Shûsaku Endô, który osobiście dokonał adaptacji własnej książki u progu lat siedemdziesiątych. Powstał wówczas film Milczenie (1971) w reż. Masahiro Shinody. Opowieść o prześladowaniach chrześcijan w szesnastowiecznej Japonii zyskała świetną oprawę wizualną, kapitalne aktorstwo (szczególnie Mako Iwamatsu, znany z Ziaren piasku) i głęboki przekaz. Żona reżysera, Shima Iwashita, w tym filmie wystąpiła, ale swoją najwybitniejszą kreację stworzyła we wcześniejszym filmie męża Podwójne samobójstwo.

Jest to ekranizacja sztuki Monzaemona Chikamatsu, nazywanego japońskim Szekspirem. Przejmująca opowieść o trudnych wyborach między miłością a obowiązkiem oraz między życiem a śmiercią przywodzi na myśl historię Romea i Julii. Shima Iwashita żywo i emocjonalnie odegrała dwie role: zdradzaną żonę kupca i nieszczęśliwą kurtyzanę, która popełnia błąd niewybaczalny dla prostytutki, a mianowicie zakochuje się. Sztuka wystawiana była głównie w teatrze lalkowym, zwanym bunraku. Reżyser dostosował się do tradycji i wprowadził postać ubranego na czarno (w domyśle niewidzialnego) pomocnika, tak zwanego kuroko, którego zadaniem była m.in. zamiana elementów scenografii. Takie zabiegi wskazują na wyjątkowość spektaklu (gdyż w kinie ich unikano), ale podwójne pochwały należą się żonie reżysera za dwie intensywne i przejmujące kreacje. Film o nierozerwalnej więzi pomiędzy dwojgiem kochanków bardziej przekonuje dzisiaj niż dawniej, gdyż Masahiro Shinoda i Shima Iwashita doczekali złotych godów, udowadniając tym samym, że prawdziwa miłość naprawdę istnieje. Ich ostatni wspólny film pochodzi z 2007 roku (Shinoda pełnił przy nim funkcję współscenarzysty).

10. Premiera (1977)
reżyser/aktor: John Cassavetes
aktorka/żona: Gena Rowlands
małżeństwo: 1954-89


Trudno powiedzieć, który film Cassavetesa jest najlepszy. Kobieta pod presją (1975) to bowiem znakomity dramat psychologiczny z emocjonalną, do bólu realistyczną kreacją Virginii „Geny” Rowlands. Natomiast Gloria (1980) oprócz niebanalnej postaci kobiecej (kolejna świetna rola pani R-C) zawiera interesującą polemikę z kinem głównego nurtu, w szczególności z dramatami sensacyjnymi lat siedemdziesiątych. Poza tym, istnieje jeszcze szereg innych filmów, w których Cassavetes reżyserował swoją żonę, odsłaniając całą paletę jej możliwości. Regularnie grywał w cudzych filmach (np. Parszywa dwunastka, 1967), by finansować własne projekty, zaś jego partnerka wspierała go, dając z siebie maksimum. Stanowili świetny duet w życiu, na scenie i na planie filmowym. W Kobiecie pod presją ani w Glorii John nie zagrał, jednak w Premierze (Opening Night) możemy zobaczyć obie połówki duetu.
  
Za rolę starzejącej się aktorki Virginię Rowlands wyróżniono Srebrnym Niedźwiedziem w Berlinie. Artystka przełamuje zawodową rutynę, a jej życiowy partner, tworząc niezależną psychodramę, uwalnia się od wpływów amerykańskiego kina głównego nurtu, które sam współtworzył jako aktor. Podnosi teatralną kurtynę i ukazuje kulisy swojego zawodu. Konfrontuje życie z teatrem, profesjonalizm z nieokiełznaną kobiecą naturą. Kobieta po czterdziestce pogrąża się w kryzysie, emocje pod skórą buzują, a duch pod postacią młodej dziewczyny doprowadza ją do nerwicy. Tytułowa noc otwarcia stoi pod znakiem zapytania. Możliwe, że to najbardziej osobisty film tej pary i tylko pozornie zakładają maski, w istocie otwierają serce i duszę, przelewając niepokoje i frustracje. „Nie jesteś kobietą lecz profesjonalistką. Nie dbasz już o nic: o związki, miłość, seks ani emocje” takie słowa padają w filmie. Profesjonalizm bywa zabójczy niszczy cenne wartości i prowadzi na skraj załamania. John i Virginia zrealizowali razem dziesięć filmów w latach 1963-84, siedem z nich reżyserował Victor Franko z Parszywej dwunastki.

4 komentarze:

  1. Claude Chabrol/Stephane Audran ( ,, Niewierna żona'' ,,Rzeźnik'' ) , Nicholas Roeg/ Theresa Russell ( ,, Eureka'' ,, Błahostka'' ,, Tor 29'' ), Klaus Kinski/Debora Caprioglio ( ,, Paganini'' ) Serge Gainsbourg/Jane Birkin (,, Je'taime moi non plus'') , Brian De Palma/Nancy Allen ( ,, W przebraniu mordercy ,, Wystrzał'' ) Romain Gary/Jean Seberg ( ,, Kill!') i przykład odwrotny Armenia Balducci/ Gian Maria Volonte ( ,, Stark System'')

    OdpowiedzUsuń
  2. James Young Deer/Lillian St. Cyr - J. Younger myślę, ze może być rekordzistą, bo chyba w prawie dwudziestu westernach obsadził swoją żonę :P.

    OdpowiedzUsuń
  3. Takich par było wiele. Roberto Benigni/Nicoletta Braschi („Johnny Stecchino”, „Il mostro”, „La vita è bella”, „Pinocchio”, „La tigre e la neve”); Goffredo Alessandrini/Anna Magnani („Cavalleria”); John Derek/Bo Derek („Fantasies”, „Tarzan the Ape Man”, „Bolero”, „Ghosts Can't Do It”); Kenneth Branagh/Emma Thompson („Henry V”, „Dead Again”, „Peter's Friends”, „Much Ado About Nothing”); Umberto Lenzi/Olga Pehar („Gatti rossi in un labirinto di vetro”); Ruggero Deodato/Silvia Dionisio („Una ondata di piacere”, „Uomini si nasce poliziotti si muore”);

    Jeśli chodzi o duet Federico Fellini/Giulietta Masina to polecam „Giulietta degli spiriti” z 1965 roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałem "Giuliettę i duchy", moim zdaniem to najgorszy film Felliniego ;)

      Usuń